Ojciec Aleksander Schmemann był dziekanem Seminarium św. Włodzimierza w Crestwood oraz duchowym ojcem, nauczycielem, duszpasterzem i przyjacielem niezliczonej ilości osób nie tylko z Ameryki, ale z całego świata. Zmarł 13 grudnia 1983 roku. Tego samego dnia, co św. Herman z Alaski. Dla tych, którzy go znali oraz dla tych, którzy jeszcze go poznają, dzień śmierci ojca Aleksandra zawsze będzie cennym elementem cerkiewnych uroczystości okresu Bożego Narodzenia i Epifanii.
Jak już wspomniano, określenie “Zimowa Pascha” zostało stworzone przez księdza Aleksandra. [1]Typikon mówi o celebracji przyjścia Pana w ciele, jako o “wspaniałej Passze”. To ojciec Aleksander dodał przymiotnik “zimowa” dla tych z nas, którzy obchodzą ją w ciemności zimy, kiedy światło dopiero zaczyna świecić jaśniej, a noce zaczynają się skracać, zapowiadając zwycięstwo Światła i Życia we wiosennej Passze śmierci i zmartwychwstania Pana.
Ojciec Aleksander dowiedział się, że ma raka, jesienią 1982 roku. Powitał chorobę jako okazję do chrześcijańskiego świadectwa. Jako osoba, która tak wiele mówiła o Chrystusie, widział to jako przymiarkę do poddania się testowi w celu potwierdzenia w działaniu przez Boską łaskę i moc wszystkiego tego, co głosił słowami. Choroba była dla niego darem od Boga – była możliwością praktykowania tego, co sam głosił tak mocno i entuzjastycznie przez długi czas.
Ojciec Aleksander doznał osobistej “zimowej Paschy” w grudniu 1983 roku, kiedy “przeszedł ze śmierci do życia,” poprzez to, co pani Schmemann w swoim liście do wspólnoty seminaryjnej nazwała “świętem umierania Ojca.”
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. (J 5,24.)
W czwartek, 8 grudnia, ojciec Alexander otrzymał Komunię i został namaszczony w swoim szpitalnym łóżku w Nowym Jorku. Na zakończenie nabożeństwa, gdy pocałował krzyż Chrystusa a ksiądz i ludzie mówili: “Amen!”, ojciec Aleksander wymawiał głośno i wyraźnie: “Amen! Amen! Amen!” To potrójne „amen” pochodzi z celebracji Eucharystii, kiedy po wezwaniu Świętego Ducha ofiarowywane dary przemieniają się w Ciało i Krew Pana.
Jeszcze przynosimy Tobie tę duchową i bezkrwawą służbę, i prosimy Cię, i modlimy się, i błagamy: ześlij Ducha Twego Świętego na nas i na te przedłożone dary.
I uczyń przeto chleb ten najczcigodniejszym Ciałem Chrystusa Twego. Amen!
A co w kielichu tym najczcigodniejszą Krwią Chrystusa Twego. Amen!
Przemieniając Duchem Twoim Świętym. Amen! Amen! Amen!
(fragment liturgii św. Jana Chryzostoma)
Ojciec Aleksander po raz ostatni przyjął Eucharystię 11 grudnia, w Niedzielę Praojców. Po uczestnictwie w Świętych Tajemnicach, już w domu, ojciec słuchał, jak jego rodzina i przyjaciele śpiewają hymny przedświęcia Bożego Narodzenia, które szczególnie lubił. Kiedy modlitwa i śpiew się skończyły, powiedział po prostu: “Dziękuję.”
W poniedziałek rano, 12 grudnia, z powodu błędu w oficjalnym kalendarzu Kościoła Prawosławnego w Ameryce (OCA), w kaplicy seminaryjnej sprawowana była liturgia z okazji święta ku czci św. Hermana. Później tego samego ranka ojciec Aleksander siedział na krześle w swoim pokoju i słuchał hymnów i modlitw na rozdzielenie duszy od ciała. Został jeszcze raz pobłogosławiony świętym olejem wykorzystywanym w sakramencie chorych i ponownie położył się do łóżka, w którym umarł.
Dni od niedzieli do wtorku 13 grudnia w Crestwood były burzowe. Było ciemno. Wiał silny wiatr. Grzmoty i błyskawice. Chodniki i drogi były zalane. Gałęzie drzew były porozrzucane po okolicy. Ojciec Aleksander oddał ducha Panu we wtorek po południu, w otoczeniu rodziny i przyjaciół. Metropolita Teodozjusz przybył w kilka minut po odejściu ojca i rozpoczął nabożeństwo żałobne śpiewane nad ciałem zmarłego, które natychmiast zostało przygotowane, ubrane i przeniesione do kaplicy seminaryjnej, aby tam rozpocząć wspaniałą uroczystość “Zimowej Paschy” ojca Aleksandra.
Przybyły tysiące ludzi. Ponad stu księży i biskupów. Seminaryjny chór śpiewał wspólnie ze wszystkimi wiernymi. Przemawiali arcybiskup Jakub z archidiecezji greckiej oraz metropolita Filip z archidiecezji antiocheńskiej. W odpowiedzi na kazanie metropolity Teodozjusza na koniec boskiej liturgii w piątek, 16 grudnia, całe grono wiernych odpowiedziało: “Amen! Amen! Amen!” Amen woli Boga. I Amen życiu i śmierci księdza Aleksandra!
Dzień pogrzebu ojca Aleksandra był słoneczny i bezchmurny. Każdy zauważył, że to było jak Pańska Pascha wiosną. I każdy doświadczył, słysząc słowa w o. Aleksandra odczytane podczas Boskiej Liturgii, co Pascha zawsze oznacza dla tych, którzy wierzą.
Intencją chrześcijaństwa nie jest pomoc ludziom w pogodzeniu ich ze śmiercią, ale wyjawieniem Prawdy o życiu i śmierci, tak by ludzie mogli zostać zbawieni przez tę Prawdę…. Jeśli celem chrześcijaństwa byłoby odebranie człowiekowi strachu przed śmiercią, pogodzenie go ze śmiercią, nie byłoby potrzeby istnienia chrześcijaństwa, inne religie zrobiły to rzeczywiście lepiej niż chrześcijaństwo. (A. Schmemann, For the Life of the World, Crestwood, 1973, s.99)
Kościół jest wejściem do zmartwychwstałego życia Chrystusa; jest komunią wiecznego życia, “radością i pokojem w Duchu Świętym.” To jest oczekiwanie na “dzień niezachodzącego” Królestwa – nie oczekiwanie jakiegoś “innego świata”, ale spełnienia wszystkich rzeczy i całego życia w Chrystusie. W nim śmierć stała się sama w sobie aktem życia, On napełnił ją sobą, z Jego miłością i światłem. W Nim wszystko bowiem jest wasze (…) czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga (1 Kor 3, 21-23). I jeśli uczynię to nowe życie moim, moim uczynię głód i pragnienie Królestwa, moim – oczekiwanie Chrystusa, moją uczynię pewność, że Chrystus jest Życiem, wtedy moja śmierć będzie aktem komunii z Życiem. Ani życie, ani śmierć nie może nas oddzielić od miłości Chrystusa. Nie wiem, kiedy i jak przyjdzie spełnienie. Nie wiem, kiedy to wszystko zostanie dokonane w Chrystusie. Niczego nie wiem o tych wszystkich “kiedy” i „jak”. Ale za to wiem, że w Chrystusie już się rozpoczęła Pascha świata, przejście i przemienienie jej w Królestwo Boże, i że poprzez światło tej Paschy, przez jej pokój i radość w Duchu Świętym jest już przeniknięte życie – bo Chrystus zmartwychwstał i króluje życie.
Wreszcie wiem, że to jest ta wiara i ta pewność, która wypełnia radosnym znaczeniem słowa świętego Pawła, które czytamy za każdym razem, kiedy celebrujemy “przejście” naszego brata – jego zaśnięcie w Chrystusie:
Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem. Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami! (1 Tes. 4, 16-18). (A. Schmemann, For the Life of the World, s. 106).
Thomas Hopko – amerykański ksiądz prawosławny, były wykładowca i dziekan Seminarium św. Włodzimierza w Crestwood, autor popularnych audycji radiowych.
Niniejszy tekst to jeden z rozdziałów książki “The Winter Pascha – Readings for the Christmas-Epiphany Season”.
Fragmenty ewangelii za Biblią Tysiąclecia.
tłum. ks. Paweł Cecha